MB Zagłębie Sosnowiec - Contimax MOSIR Bochnia 96:63 (22:12, 25:17, 28:27, 21:7)

Koszykarki MB Zagłębia Sosnowiec nie dały najmniejszych szans beniaminkowi z Bochni, wygrywając pewnie 96:63. Gospodynie od początku narzuciły własne tempo gry i już w pierwszej kwarcie zbudowały dziesięciopunktową przewagę. Szybkie przejście z obrony do ataku i świetna skuteczność zza łuku pozwoliły im kontrolować mecz od pierwszych minut. Druga kwarta była potwierdzeniem dominacji Zagłębia – gospodynie imponowały zespołowością, a ich liderki bezbłędnie wykorzystywały podania pod kosz. Do przerwy Sosnowiec prowadził 47:29, dając jasny sygnał, że nie zamierza zwalniać. Po zmianie stron Bochnia próbowała odrobić straty, grając odważniej w ataku. Mimo to trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 28:27 dla gospodyń, które utrzymały wysoką intensywność. Czwarta część meczu to już całkowita dominacja Zagłębia, które nie pozwoliło rywalkom zdobyć więcej niż siedmiu punktów. W końcówce trener gospodyń mógł pozwolić sobie na szeroką rotację, a każda zawodniczka dołożyła punkty do końcowego dorobku. Kluczowe były także zbiórki i szybkie kontry, w których sosnowiczanki wyglądały znakomicie. Bochnia mimo ambitnej walki nie była w stanie zatrzymać ofensywnej maszyny gospodarzy. Końcowy wynik 96:63 potwierdził przewagę doświadczenia i jakości Zagłębia. To trzecie ligowe zwycięstwo sosnowiczanek, które z meczu na mecz prezentują coraz większą pewność siebie. Ich celem jest utrzymanie miejsca w ścisłej czołówce tabeli.

Energa Toruń - Enea AZS Politechnika Poznań 67:83 (17:23, 22:11, 15:26, 13:23)

W Toruniu kibice obejrzeli emocjonujące spotkanie, które zakończyło się wyjazdowym zwycięstwem Politechniki Poznań 83:67. Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia poznanianek, które w pierwszej kwarcie grały skutecznie i prowadziły 23:17. Energa odpowiedziała w drugiej części gry znakomitą defensywą, ograniczając ofensywne atuty rywalek. Dzięki temu do przerwy gospodynie prowadziły 39:34 i wydawało się, że kontrolują sytuację. Po zmianie stron obraz gry uległ jednak całkowitej zmianie. Poznanianki odzyskały skuteczność, a ich liderki zaczęły seryjnie trafiać z dystansu. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 26:15 dla Enei, która znów objęła prowadzenie. W ostatniej części meczu Politechnika nie zwalniała tempa – agresywna obrona i skuteczny szybki atak pozwoliły jej zdominować rywalki. Energa miała problemy z konstruowaniem akcji i popełniała zbyt wiele strat. Końcówka należała zdecydowanie do przyjezdnych, które pewnie dowiozły zwycięstwo. Wynik 83:67 był efektem świetnej drugiej połowy w wykonaniu Poznania. Trener Enei mógł być zadowolony z reakcji swojego zespołu i zespołowej gry w ataku. Torunianki natomiast muszą popracować nad regularnością i koncentracją, bo po dobrej pierwszej połowie zbyt łatwo oddały inicjatywę.

Wisła Kraków - KSSSE Enea AJP Gorzów Wielkopolski 45:73 (5:27, 12:13, 16:21, 12:12)

W Krakowie od początku dominował jeden z faworytów sezonu – KSSSE Enea AJP Gorzów. Gorzowianki zagrały koncertowo w pierwszej kwarcie, wygrywając ją aż 27:5. Wisła była całkowicie zaskoczona agresywnością i tempem gry przyjezdnych. Gorzów świetnie bronił i błyskawicznie przechodził do kontrataków, zdobywając łatwe punkty. W drugiej kwarcie gospodynie poprawiły skuteczność, ale różnica punktowa była już ogromna. Do przerwy Gorzów prowadził 40:17, a mecz był praktycznie rozstrzygnięty. Po zmianie stron zawodniczki z Wielkopolski kontrolowały grę, utrzymując koncentrację w defensywie. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 21:16 dla gości, którzy wciąż grali z dużą intensywnością. W ostatniej części Wisła próbowała poprawić rezultat, ale defensywa gorzowianek nie pozwalała na wiele. Każda zawodniczka przyjezdnych wnosiła energię i punkty, co świadczy o sile zespołu. Trener Gorzowa mógł pozwolić sobie na rotację, a mimo to poziom gry nie spadł. Ostateczny wynik 73:45 w pełni oddaje przewagę gości. Dla Gorzowa to kolejne przekonujące zwycięstwo w lidze, które potwierdza ich aspiracje do tytułu mistrzowskiego.

1KS Ślęza Wrocław - Isands Wichoś Jelenia Góra 104:52 (27:10, 31:7, 25:16, 21:19)

Ślęza Wrocław kontynuuje świetną serię, gromiąc Isands Wichoś Jelenia Góra aż 104:52. Od pierwszej minuty gospodynie grały szybko, efektownie i bardzo skutecznie. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 27:10, co zapowiadało jednostronne widowisko. W drugiej odsłonie Ślęza całkowicie zdominowała parkiet, wygrywając ją 31:7. Do przerwy prowadziła aż 58:17, pokazując klasę i szeroki repertuar ofensywnych rozwiązań. Po zmianie stron wrocławianki utrzymały intensywność, mimo że trener dał szansę gry zmienniczkom. W trzeciej kwarcie Ślęza znów była lepsza (25:16), a kibice mogli podziwiać płynne akcje i skuteczne rzuty z dystansu. W ostatniej części gospodynie kontrolowały przebieg spotkania, a każda zawodniczka wpisała się na listę strzelczyń. Świetnie funkcjonowała komunikacja w obronie i szybkie przejście do ataku. Wichoś próbował odpowiadać, ale różnica poziomów była zbyt duża. Wynik końcowy 104:52 to dowód siły Ślęzy, która gra coraz dojrzalej i skuteczniej. Dla Wrocławia to czwarte kolejne zwycięstwo i kolejny mecz, w którym przekroczyły granicę stu punktów. Zespół z Dolnego Śląska wyrasta na jednego z głównych kandydatów do medali.

VBW Gdynia - AZS UMCS Lublin 68:76 (16:11, 14:22, 19:23, 19:20)

Pojedynek VBW Gdynia z AZS UMCS Lublin był jednym z najciekawszych spotkań kolejki. Gospodynie rozpoczęły bardzo dobrze, grając twardo w obronie i skutecznie w ataku. Pierwsza kwarta zakończyła się ich prowadzeniem 16:11, a kibice mieli nadzieję na przełamanie serii porażek. W drugiej części meczu lublinianki złapały jednak rytm – poprawiły skuteczność rzutów i zaczęły dominować na tablicach. Do przerwy to właśnie AZS prowadził 33:30, przejmując inicjatywę. Po zmianie stron Gdynia próbowała odrobić straty, ale Lublin grał bardzo dojrzale i konsekwentnie. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 23:19 dla przyjezdnych, którzy powiększyli przewagę. W ostatniej części meczu gospodynie ruszyły do odrabiania strat, jednak lublinianki utrzymały chłodną głowę. W kluczowych momentach trafiały z dystansu i skutecznie broniły dostępu do własnego kosza. VBW walczyło ambitnie, ale brakowało im precyzji w końcówce. Wynik 68:76 odzwierciedla przewagę doświadczenia AZS, który potrafił rozstrzygnąć mecz w decydujących fragmentach. Lublinianki dzięki temu zwycięstwu utrzymały pozycję w ścisłej czołówce ligi. Dla Gdyni to kolejna porażka, ale dobra gra w pierwszej połowie może być sygnałem nadchodzącej poprawy.

Artego Bydgoszcz - SKK Polonia Warszawa 83:80 (20:25, 24:16, 24:17, 15:22)

Ostatni mecz kolejki przyniósł ogromne emocje, a Artego Bydgoszcz po zaciętym boju pokonało Polonię Warszawa 83:80. Początek należał do warszawianek, które wygrały pierwszą kwartę 25:20, grając odważnie i skutecznie z dystansu. Bydgoszczanki szybko jednak odpowiedziały w drugiej odsłonie, poprawiając obronę i przejmując inicjatywę. Do przerwy Artego prowadziło 44:41, a kibice mogli spodziewać się zaciętej drugiej połowy. Po powrocie na parkiet gospodynie utrzymały dobrą dyspozycję, wygrywając trzecią kwartę 24:17. Wydawało się, że mają mecz pod kontrolą, ale Polonia nie zamierzała się poddać. W ostatnich minutach warszawianki ruszyły do odrabiania strat, zmniejszając różnicę do trzech punktów. O końcowym wyniku decydowała końcówka, w której Artego zachowało więcej zimnej krwi. Kluczowe okazały się trafienia z rzutów wolnych w ostatnich sekundach. Polonia próbowała doprowadzić do dogrywki, ale nie wykorzystała okazji w ostatnim ataku. Mecz był widowiskowy, pełen walki i emocji do samego końca. Bydgoszczanki mogą być zadowolone ze skuteczności i determinacji, które zapewniły im drugie zwycięstwo w sezonie. Polonia mimo porażki udowodniła, że potrafi rywalizować z każdym i pozostanie groźnym przeciwnikiem dla ligowej czołówki.

 

2025 10 28 kolejka 04 tabela

źródło: basketligakobiet.pl