Gospodarze zaczną w składzie: Young, Leon, Komenda, Sasak, Grozdanov, McCarthy, Thales
Skład gości: Łomacz, Żakieta, Pothron, Chitigoi, Lemański, Szalacha, Szymura, jednak trener Stelmach zdecydował się również na wprowadzenie od początku do gry młodego libero Kędzierskiego, zatem Kędzierski będzie przyjmować, Szymura bronić.

Od zagrywki zaczyna Łomacz a Lublin już w pierwszej akcji punktuje z pipe'a. Tym samym odpowiada Skra a gra już od początku toczy się punkt za punkt. Dwupunktowe prowadzenie obejmuje Skra (4:2) i to waśnie ta drużyna zdaje się zacząć mecz skuteczniej w ataku. Ostrzeliwany w zagrywce jest Leon, który póki co radzi sobie ze zmiennym szczęściem. Skuteczności w ataku nadal szuka Sasak w przeciwieństwie do Żakiety, który punktuje od pierwszej piłki. Po asie serwisowym Lemańskiego trener Antiga prosi o czas a jego drużyna traci do przeciwnika już cztery punkty (5:9). Czas jednak nie ma wpływu na grę Skry, która odskakuje na pięć punktów (7:12). Siatkarze Bogdanki szybko odrabiają 3 punkty zmuszając trenera Stelmacha do przerwania gry co skutkuje zepsutą zagrywką Lublina. Żadna z ekip nie unika błędów własnych, jedna to goście są bardziej skuteczni w ataku, mają dobry wyblok i wykorzystują kontry. Ekipa z Lublina ma wyraźny problem nie tylko ze skutecznością, ale i asekuracją. Przy stanie 15:19 trener gospodarzy przerywa grę po raz drugi. Po akcji ustalającej wynik na 23:19 dla przyjezdnych miała miejsce dłuższa przerwa spowodowana niejasną sytuacją w momencie wystawy piłki przez Komendę. Lublinianie nie chcieli się pogodzić z faktem, że nie było to przeszkadzanie przy rozegraniu. Pecha po stronie Skry ma Żakieta, który już drugi raz oberwał piłką w twarz, nie zmieniło to jednak skuteczności tego zawodnika jak i całej drużyny ii to ekipa z Bełchatowa pewnie wygrywa seta.
Lublinianie chcąc zmienić losy meczu muszą poprawić dwie konkretne rzeczy - przyjęcie oraz skuteczność w grze w kontrach.

Drugi set zaczyna się podobnie. Co prawda goście prowadzą 2:0, ale Lublin szybko wyrównuje. Nieskuteczny jest Wilfredo Leon, co jest dużym minusem w grze Bogdanki. Siatkarze Skry również nie unikają błędów, jednak ich gra w bloku i ataku pozwala na utrzymanie się oczko z przodu. Po zepsutej zagrywce MCarthiego, bloku drużyny Skry i autowym ataku Grozdanova goście prowadzą już czterema punktami (12:8) a o pierwszy czas w tym secie prosi trener Antiga. Gra gospodarzy zmienia się i odrabiają straty. Przy stanie 11:12 o czas prosi trener Andrzej Stelmach. Chwilę później jest już 14:13 i przy tym wyniku ma miejsce bardzo długi challenge związany z przełożeniem ręki Lemańskiego przy ataku, który wygrywają gospodarze. Błędy po stronie Skry pozwalają na wyrównanie wyniku (16:16). Od tego momentu drużyny grają punkt za punkt zarówno popełniając błędy jak i efektownie kończąc ataki. W końcówce więcej szczęścia mają bełchatowianie odskakując na dwa bezcenne punkty (22:20). Na drugi czas decyduje się Antiga. Po czasie dwukrotnie punktuje Lublin i znowu jest remis. Po punktowym ataku Younga z lewego skrzydła oraz Leona z pierwszej strefy(!) Bogdanka ma pierwszą piłkę setową. Czas bierze trener gości a Sasak psuje zagrywkę (24:24). As serwisowy Daniela Chitigoi a następnie punktowy atak z pipe'a tego zawodnika kończą set i to Skra jest o krok od wygrania meczu.

Lubelska drużyna jest już pod ścianą. To ostatni moment na odwrócenie losów meczu. W miejsce Sasaka od początku seta gra Malinowski. W tym secie początek również jest wyrównany. As serwisowy Grozdanova pozwala Lublinowi na jednopunktowe prowadzenie, nie trwa ono długo, Lemański kończy ze środka. Lublin odpowiada atakiem McCarthiego. Goście zaczynają grać nieco nerwowo i to lublinianie prowadzą trzema punktami (9:6). Tempo gry zwolniło a gra toczy się punkt za punkt. Przy stanie 13:9 o czas prosi Krzysztof Stelmach. Bełchatów stracił skuteczność, natomiast Lublinianie głównie za sprawą Malinowskiego powiększają przewagę. Po zepsutej zagrywce Szalachy jest już 16:11. Lublinianie nie pozwalają na odrobienie strat a błędy po stronie Skry pogrążają drużynę coraz bardziej. Mimo odrobienia trzech punktów to gospodarze są w lepsze sytuacji. Zagrywkę setową psuje Szymendera a Lublin wygrywa trzecią partię przedłużając swoje szanse na zgarnięcie kolejnego zwycięstwa.

Na czwartą partię trener Stelmach wraca do swojego podstawowego składu, w Lublinie na ataku znów wychodzi Malinowski. Goście szybko wychodzą na prowadzenie po pojedynczym bloku Pothrona na Malinowskim. Trzeci punkt dla przyjezdnych zdobywa Szalacha zmuszając trenera Bogdanki do zareagowania time out'em. Po asie Chitigoi'a PGE Skra ma już trzy punkty przewagi. Po stronie gospodarzy jest bardzo nerwowo, zawodnicy popełniają bardzo dużo błędów komunikacyjnych. Drużyny grają punkt za punkt, wciąż Skra jest z przodu. Po obu stronach mnożą się błędy w zagrywce, nie brakuje jednak punktowych, mądrych ataków. Przy serii 8:4 na korzyść Bogdanki wynik się wyrównuje (15:15). Gospodarze dobrze grają w polu. Po asie Grozdanova LUK wychodzi na prowadzenie (18:17) a trener Stelmach przerywa grę. Coraz dłuższe wymiany kosztują obie ekipy wiele sił. w końcówce seta Leon psuje zagrywkę a na tablicy kolejny remis, po 20. Na prowadzenie wychodzi LUK, głównie za sprawą punktowego bloku na 23:21 i jest o krok od wygranej, zwłaszcza, że na zagrywkę wchodzi Malinowski. Niestraszne to jednak Skrze a atak na potrójnym bloku kończy Chitigoi. Chwilę później w siatkę kiwa Young i jest kolejny remis - 23:23. Setową zdobywa Young atakiem z lewego skrzydła, po czym psuje swoją zagrywkę (24:24). Po szybkim "czelendżu" asa zagrywa Lemański i Skra jest o krok od zgarnięcia trzech punktów. O czas prosi trener LUK-u Lublin. Gospodarze bronią się, ale Leon aż trzykrotnie atakował zanim zdobył punkt a chwilę później Pothron z wyrzuconej piłki atakuje w aut i to Lublin ma setową. Szalacha kończy ze środka a następnie Żakieta blokuje kiwkę Leona. Kolejna piłka meczowa dla Skry. Mecz kończy autowy atak Leona, który w ostatnich akcjach atakował co najmniej kilkukrotnie i nie wiadomo czy nie był to błąd Komendy, ponieważ blokujący Skry doskonale wiedzieli gdzie ustawić blok.

Bogdanka LUK Lublin - PGE GiEK SKRA Bełchatów 1:3 (20:25, 24:26, 25:19, 26:28)

MVP: Bartłomiej Lemański