Po miesiącach intensywnej rywalizacji, emocji i zaciętych spotkań sezon Polskiej Futbol Ligi wkracza w decydującą fazę. Na placu boju pozostały już tylko dwa zespoły, które wkrótce powalczą o tytuł mistrza Polski. Półfinałowe starcia pokazały, że w futbolu amerykańskim nic nie jest przesądzone, a każdy mecz pisze swoją własną historię.
Warsaw Eagles - Lowlanders Białystok 38:0
To był jednostronny pokaz siły. Warsaw Eagles od początku meczu kontrolowali wydarzenia na boisku, dominując zarówno w ataku, jak i w obronie. Już w pierwszej połowie zbudowali bezpieczną przewagę, wykorzystując błędy Lowlanders i skutecznie kończąc kolejne posiadania punktami. Defensywa Eagles zagrała niemal perfekcyjnie - nie pozwalając rywalom ani razu zbliżyć się do pola punktowego.
Zespół z Białegostoku, który jeszcze niedawno był uważany za jednego z faworytów ligi, nie był w stanie znaleźć odpowiedzi na agresywną grę gospodarzy. Dla Eagles to nie tylko awans do finału, ale i mocny sygnał: są głównym kandydatem do mistrzostwa.
Silesia Rebels Katowice - Warsaw Mets 20:26
Drugi półfinał dostarczył znacznie więcej emocji i okazał się dużo bardziej wyrównany. Rebels, grający u siebie i typowani na finalistów, musieli uznać wyższość świetnie dysponowanych tego dnia Warsaw Mets. Goście z Warszawy od początku narzucili własne warunki, wykorzystując dobre przygotowanie taktyczne i skuteczne akcje biegowe oraz podaniowe.
Rebels próbowali gonić wynik i jeszcze w czwartej kwarcie mieli szansę na odwrócenie losów meczu, ale defensywa Mets wytrzymała presję. Warszawianie odnieśli cenne zwycięstwo 26:20 i po raz pierwszy w historii awansowali do finału PFL. To wielki sukces dla klubu i zapowiedź emocjonującego starcia o tytuł.
Wielki finał: Warsaw Eagles vs Warsaw Mets
Po raz pierwszy w historii Polskiej Futbol Ligi finał będzie wewnętrzną rywalizacją stołecznych drużyn. Faworytem bez wątpienia będą Eagles, którzy przeszli przez sezon zasadniczy i półfinał bez większych problemów. Finałowe starcie odbędzie się niecały miesiąc po meczu kóńczącym sezon zasadniczy, w którym Mets ulegli Eagles 6:31. Ale Mets już pokazali, że potrafią zaskakiwać i na pewno nie powiedzieli ostatniego słowa.