Czwarta kolejka Polskiej Futbol Ligi dostarczyła kibicom pełen wachlarz emocji - od zaciętego pojedynku na szczycie w Białymstoku, przez deklasację Kraków Kings przez Warsaw Eagles, aż po ofensywne pokazy Mets, Wilków i Panthers. Coraz wyraźniej rysuje się podział ligi na ścisłą czołówkę i resztę stawki walczącą o przetrwanie.
Warsaw Mets - Olsztyn Lakers 48:13
Mets nie pozostawili złudzeń, kto rozdaje karty w Warszawie. Od pierwszych minut byli stroną dominującą, a kolejne przyłożenia tylko pogłębiały przewagę gospodarzy. Lakers zdołali zdobyć 13 punktów, ale ich defensywa nie była w stanie zatrzymać szerokiego wachlarza zagrywek Mets. Zespół ze stolicy znów pokazał, że ofensywa jest jego najmocniejszą bronią.
Wilki Łódzkie - Dukes Ząbki 40:18
Po słabszym początku sezonu Wilki w końcu przełamały się efektownym zwycięstwem. Dukes walczyli dzielnie i zdobyli 18 punktów, ale gospodarze byli zbyt skuteczni, szczególnie w grze biegowej i w czerwonej strefie. Dla zespołu z Łodzi to ważne punkty w walce o środek tabeli, a Dukes po raz kolejny pokazali, że mają potencjał, ale brakuje im stabilności.
Panthers Wrocław - Wataha Zielona Góra 49:6
To był pokaz siły wrocławskich Panthers. Gospodarze roznieśli Watahę bez większego wysiłku, zdobywając punkty niemal w każdej serii ofensywnej. Zielonogórzanie zdobyli honorowe przyłożenie, ale nie byli w stanie podjąć równorzędnej walki z naszpikowaną talentem drużyną Panthers. Dla Wrocławia to sygnał: są gotowi na walkę o najwyższe cele.
Armia Poznań - Jaguars Kąty Wrocławskie 6:12
W jednym z najniżej punktowanych meczów tej kolejki Jaguars zdołali wypunktować Armię na wyjeździe. Spotkanie było twarde i zacięte, z przewagą defensyw. Poznaniacy zawiedli w ataku, mimo solidnej gry obronnej. Jaguars z kolei wygrali dzięki lepszej egzekucji w kluczowych momentach - to dla nich ważne zwycięstwo z bezpośrednim rywalem.
Białe Lwy Gdańsk - Tytani Lublin 14:20
Tytani kontrolowali spotkanie przez trzy kwarty, budując bezpieczną przewagę 20:6. Dopiero w końcówce Białe Lwy zdołały złapać rytm i zbliżyć się na jedno przyłożenie. Mimo zrywu gospodarzy, goście z Lublina nie oddali już prowadzenia. Tytani pokazali dojrzałość i skuteczność, a Białym Lwom znów zabrakło konsekwencji przez pełne 48 minut.
Kraków Kings - Warsaw Eagles 0:45
Największe zaskoczenie kolejki. Kings, uznawani za jednego z faworytów sezonu, zostali rozbici u siebie przez świetnie dysponowanych Warsaw Eagles. Goście zagrali niemal perfekcyjnie - dominując fizycznie, taktycznie i mentalnie. Obrona Kings nie była w stanie zatrzymać ofensywy Eagles, a atak Krakowa całkowicie się załamał. To bolesna, ale być może potrzebna lekcja dla mistrzów Polski.
Lowlanders Białystok - Silesia Rebels Katowice 36:35
To był mecz godny miana hitu kolejki. Obie drużyny szły łeb w łeb od pierwszego snapu. Rebels grali agresywnie i z pomysłem, a Lowlanders odpowiadali dojrzałością i dyscypliną. Ostatecznie to zespół z Białegostoku okazał się minimalnie lepszy, wygrywając różnicą jednego punktu po dramatycznej czwartej kwarcie. To spotkanie mogło pójść w każdą stronę i pokazało, jak wyrównana jest czołówka PFL.
Komplet wyników 4. kolejki:
- Warsaw Mets - Olsztyn Lakers 48:13
- Wilki Łódzkie - Dukes Ząbki 40:18
- Panthers Wrocław - Wataha Zielona Góra 49:6
- Armia Poznań - Jaguars Kąty Wrocławskie 6:12
- Białe Lwy Gdańsk - Tytani Lublin 14:20 (0:0, 6:14, 0:6, 8:0)
- Kraków Kings - Warsaw Eagles 0:45
- Lowlanders Białystok - Silesia Rebels Katowice 36:35 (7:7, 7:12, 14:8, 8:8)
W następnej kolejce (26-27 kwietnia) zagrają:
- Wilki Łódzkie - Białe Lwy Gdańsk
- Tychy Falcons - Armia Poznań
- Dukes Ząbki - Warsaw Mets
- Silesia Rebels Katowice - Jaguars Kąty Wrocławskie
- Tytani Lublin - Wataha Zielona Góra