#VolleyWrocław - EcoHarpoon NOWEL LOS Nowy Dwór Mazowiecki 3:0 (27:25, 25:15, 25:10)

Volley Wrocław pewnie pokonał EcoHarpoon NOWEL LOS w meczu Tauron Ligi. Choć początek spotkania był wyrównany, a pierwszy set zakończył się dopiero na przewagi, zespół z Wrocławia szybko przejął kontrolę nad grą. W kolejnych partiach dominacja gospodyń nie podlegała już dyskusji - ich skuteczność w ataku i mocna zagrywka sprawiły rywalkom wiele problemów. Wrocławianki znakomicie radziły sobie w bloku i popełniały znacznie mniej błędów własnych. Dzięki dobremu przyjęciu mogły swobodnie rozgrywać piłki i kończyć akcje mocnymi atakami. Zespół z Nowego Dworu Mazowieckiego nie potrafił znaleźć odpowiedzi na dobrze zorganizowaną grę rywalek. Trzeci set zakończył się bardzo szybko, a różnica punktowa była najwyższa. Volley Wrocław zaprezentował się jako drużyna z dużym potencjałem i konsekwencją w działaniach. To zwycięstwo może być ważnym krokiem w budowaniu formy na dalszą część sezonu.

PGE Budowlani Łódź - ITA TOOLS Stal Mielec 2:3 (23:25, 17:25, 25:20, 25:20, 11:15)

Spotkanie w Łodzi dostarczyło ogromnych emocji, a faworyzowani Budowlani zostali zaskoczeni przez Stal Mielec, która wygrała 3:2. W pierwszych dwóch setach goście z Mielca narzucili swoje warunki i pewnie je wygrali (25:23, 25:17). Łodzianki nie załamały się jednak i odrobiły straty, wygrywając oba kolejne sety po 25:20, doprowadzając do tie-breaka. W decydującej pique starcie było bardzo wyrównane, ale to Stal okazała się skuteczniejsza w kluczowych momentach. MVP meczu została Rozalia Moszyńska, co sugeruje, że jej postawa miała znaczący wpływ na wynik. Liczne obroty akcji, długie wymiany i walka aż do ostatniej piłki sprawiły, że mecz długo trzymał w napięciu. Budowlani mieli swoje momenty, zwłaszcza w trzecim i czwartym secie, ale zabrakło im konsekwencji w tie-breaku. Goście potrafili lepiej zarządzać presją końcówki, wykorzystując błędy gospodarzy. To zaskakujący wynik i dobra wiadomość dla zespołu z Mielca w kontekście sezonu. Dla Budowlanych z kolei to sygnał, że rywale nie będą ustępować łatwo nawet na ich terenie.

LOTTO Chemik Police - Sokół & Hagric Mogilno 3:2 (17:25, 25:18, 25:19, 20:25, 15:10)

Starcie w Policach było istnym rollercoasterem - Chemik musiał wykazać się ogromną odpornością, by odwrócić losy meczu. Pierwszy set padł łupem gości z Mogilna (25:17), co zaskoczyło gospodarzy i zmusiło ich do mobilizacji. W drugim i trzecim secie Chemik wrócił na właściwe tory - wygrał je po 25:18 i 25:19, pokazując siłę w ataku i stabilność w przyjęciu. W czwartej partii Mogilno zdołało wyrównać stan meczu, wygrawszy 25:20 i zmuszając do piątego seta. W decydującej odsłonie Chemik był lepszy pod względem koncentracji i skuteczności pod presją - zakończył mecz 15:10. Zwycięstwo dało zespołowi z Polic pierwsze punkty w sezonie. Mecz obfitował w zwroty akcji, zmiany prowadzenia i momenty napięcia. Obie drużyny prezentowały ofensywną siatkówkę, szukając sposobów na rozmontowanie obrony przeciwnika. Sokół & Hagric pokazał charakter, ale nie zdołał utrzymać rytmu w decydującej piątej partii. Dla Chemika to ważny start i budujący triumf po nerwowym początku.

UNI Opole - ŁKS Commercecon Łódź 1:3 (23:25, 23:25, 25:14, 24:26)

ŁKS Commercecon Łódź zdominował pierwsze dwa sety, za każdym razem wygrywając 25:23, co dało im dobrą przewagę mentalną. W trzeciej partii UNI Opole odpowiedziało z przytupem - zwyciężyło aż 25:14, pokazując, że nie podda się bez walki. To uderzenie pozwoliło gospodyniom utrzymać nadzieję i podbudować się przed decydującą częścią meczu. Czwarty set był niezwykle wyrównany, z wiele przewag zmieniających się stron; ostatecznie ŁKS wygrał go 26:24. Wyróżniali się gracze obu drużyn, którzy w najtrudniejszych momentach brali odpowiedzialność na siebie. Mecz charakteryzował się intensywną walką na siatce i solidną grą w obronie oraz bloku. Opolanki często napierały serwisem, co zmuszało ŁKS do adaptacji. Łodzianie zachowali zimną krew w kluczowych fragmentach, co przesądziło o ich zwycięstwie 3:1. Dla UNI to lekkie rozczarowanie, ale też dowód, że potrafią zagrozić faworytowi. Dla ŁKS to wartościowy start - trzy punkty przywożone z trudnego terenu cieszą szczególnie.

Metalkas Pałac Bydgoszcz - MOYA Radomka Radom 0:3 (20:25, 21:25, 20:25)

Mecz w Bydgoszczy zakończył się bezdyskusyjnym zwycięstwem Radomki, która nie oddała seta rywalkom. W każdej partii Radomka imponowała stabilnością, skutecznością i spokojem w kluczowych momentach. Gospodynie stawiały opór i walczyły o każdą piłkę, ale zbyt często popełniały niewymuszone błędy. W pierwszym secie Radomka prowadziła konsekwentnie i rozstrzygnęła go 25:20. Druga partia była bardziej wyrównana, ale to zespół gości lepiej wykorzystał kluczowe fragmenty - 25:21. Trzecia część również padła łupem Radomki tym razem 25:20, co zamknęło mecz w trzech setach. Radomka kontrolowała zagrywkę i często wywierała presję na przyjęciu przeciwniczek. Bydgoszczanki próbowały urozmaicać ataki i obronę, ale nie było to wystarczające, by zmienić bieg meczu. W zespole Radomki wyróżniała się konsekwentność oraz dobra współpraca między blokiem i obroną. To solidne zwycięstwo gości na wyjeździe, które pokazuje ich aspiracje i mocny skład. Dla Pałacu natomiast rezultat ten to sygnał do poprawy - zwłaszcza w aspekcie minimalnych detali i redukcji błędów.

BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała - KS DevelopRes Rzeszów 1:3 (21:25, 19:25, 25:19, 18:25)

Spotkanie w Bielsku-Białej trwało cztery sety i przyniosło emocje, choć goście z Rzeszowa wygrali 3:1. W dwóch pierwszych odsłonach DevelopRes grał bardzo pewnie, wygrywając kolejno 25:21 i 25:19, dyktując tempo i kontrolując grę. BKS nie składał jednak broni - w trzecim secie podopieczne miejscowego zespołu zagrały koncertowo i wygrały 25:19, przedłużając nadzieję na odwrócenie losów meczu. W czwartej partii Rzeszów ponownie przejął inicjatywę i zamknął mecz zwycięstwem 25:18. Kluczową rolę odgrywała skuteczność w ataku, zwłaszcza w końcówkach seta. Zespół z Rzeszowa potrafił wywierać presję zagrywką, co często destabilizowało blok i przyjęcie gospodarzy. BKS pokazał ducha walki i nieustępliwość, szczególnie w trzecim secie, kiedy to odrobił straty. Jednak brak konsekwencji w kluczowych momentach czwartego seta zadecydował o losie całego meczu. Zwycięstwo dla DevelopRes to sygnał, że celują wyżej i są groźni na wyjazdach. Dla Bielska natomiast porażka i nauczka - aby walczyć z faworytami, trzeba bardziej stabilnej gry przez cały mecz, zwłaszcza w momentach decydujących.