Trenerzy desygnują do gry następujące składy:

JSW Jastrzębski Węgiel: Zaleszczyk,Kufka, Kujundzić, Lorenc, Staszewski, Tuaniga, Jurczyk

Cisterna Volley: Tarumi, Lanza, Mazzone, Currie, Fanizz, Barotto, Plak (7,8,10, 9, 11, 18)

Od pierwszej piłki jesteśmy świadkami wyrównanej gry. Wynik oscyluje wokół remisu a obydwie drużyny bardzo mądrze grają w ataku. Przy zagrywce Mirana Kujundzica drużyna JW wychodzi na trzypunktowe prowadzenie (12:9). Jastrzębianie wyraźnie podrażnieni wczorajszą przegraną punktują przeciwników również blokiem osiągając już pięciopunktowe prowadzenie (18:13, 19:14). Po równej grze w końcówce (6:5) Jastrzębianie zamykają seta punktowym blokiem Kufki.

Już od początku drugiego seta siatkarze obu drużyn pokazują…że błędy zdarzają się również najlepszym. Duża ilość zepsutych zagrywek mocno wpływa na jakość gry i jej tempo. Wynik jest remisowy, ale to Jastrzębianie już na początku seta dwukrotnie punktują blokiem. W połowie seta to Jastrzębianie odskakują a po asie Staszewskiego, który przetoczył się po siatce jest 16:12 dla JW. Dwa błędy w ataku i skończony przez Lanzę atak zmuszają trenera Kowala do przerwania gry (17:16). Jego drużyna wraca do gry z nową mocą zdobywając dwa punkty z rzędu. Na zagrywkę wędruje Filipo Lanza i punktuje dwukrotnie dokładając bardzo trudne serwisy. Cisterna wychodzi na prowadzenie (21:20), a poderwana przez swojego lidera drużyna z Włoch wygrywa drugiego seta po punktowym ataku wspomnianego już Lanzy.

Od początku partii Jastrzębski Węgiel narzuca swoje tempo gry, wyraźnie podrażniony przegranym setem (5:2). Przy zagrywce Plaka drużyna z Włoch punktuje doprowadzając do remisu. Po nieudanej akcji JW Cisterna prowadzi dwoma punktami (8:6). Fanizza punktuje zagrywką i jego drużyna wychodzi na trzypunktowe prowadzenie. Nie jest jednak żadnym zaskoczeniem, że Jastrzębie nie odpuszcza a druga część seta waha się wokół remisu. Po asie serwisowym Fabiana Plaka trener JW zmuszony jest do przerwania gry. Rywale prowadzą 23:21. Nie ma to jednak wpływu na grę przeciwników a seta kończy efektowny blok Mazzone.

Jastrzębianie są pod ścianą. Chcąc wygrać ten set muszą skutecznie przeciwstawić się bardzo dobrze dysponowanej ekipie Cisterna Volley. Set rozpoczynają wymiany punkt za punkt. W ekipie gości świetnie funkcjonuje środek zarówno w ataku, jak i bloku. Po drugiej stronie siatki prym wiedzie Kufka, jednak to za mało, żeby odskoczyć ekipie rywali. Udaje się to dopiero po dwóch punktowych akcjach przyjmujących JW, którzy wyprowadzają swoją drużynę na trzypunktowe prowadzenie (17:14). Goście dokładają dwa błędy w ataku z rzędu i przegrywają już 14:19. Seta kończy błąd w zagrywce Mazzone z Jastrzębski Węgiel wyrównuje wynik.

Piąta partia przynosi wyrównaną grę z mocnymi ciosami z obu stron. Można śmiało powiedzieć, żże obie ekipy grają na wyniszczenie - tak która przetrzyma wyrównaną grę wygra cały mecz. Przy zmianie stron jednym punktem prowadzi Cisterna. Chwilę później już dwoma, JW wyrównuje. 17 psuje zagrywkę a Staszewski atakuje w aut, Włosi znów prowadzą dwoma punktami. Po chwili Plak dokłada asa serwisowego a Jastrzębianie są pod ścianą. Trener Kowal przerywa grę, próbując jeszcze pobudzić swoich zawodników na ostatni fragment gry. Jastrzębie odrabia dwa punkty (12:14) a grę przerywa trener gości. Mecz kończy punktowy atak ze skrzydła i to włoska drużyna może cieszyć się z brązowego medalu.

JSW Jastrzębski Węgiel - Cisterna Volley 2:3 (25:19, 23:25, 22:25, 25:22, 12:15)

 

Czas na finał! Pierwsza partia finałowego starcia przebiegała pod dyktando siatkarzy Projektu Warszawa, którzy od początku utrzymywali kilkupunktowe prowadzenie (0:3, 8:12). Gospodarze próbowali odrobić straty, jednak własne błędy utrudniały im pogoń. Zespół ze stolicy kontrolował przebieg seta (14:19), a w końcówce skuteczność Bartosza Bednorza i Jurija Semeniuka przesądziła o wyniku 20:25.

Drugi set przyniósł znacznie bardziej wyrównaną grę. Obie drużyny długo szły punkt za punkt, nie pozwalając rywalowi na uzyskanie wyraźnej przewagi. Decydujące momenty należały do gospodarzy – przy zagrywkach Mateusza Malinowskiego zdobyli serię punktów i odskoczyli na 23:20. Skuteczny atak Jacksona Younga dał piłkę setową, a błąd serwisowy warszawian przypieczętował zwycięstwo lubelskiej ekipy 25:22.

Trzecia odsłona również była niezwykle zacięta. Gospodarze w połowie seta prowadzili nieznacznie (15:13, 19:17), lecz Projekt Warszawa szybko odrobił straty (21:22). W emocjonującej końcówce oba zespoły popełniały błędy, a po nieudanym ataku Kevina Tillie Bogdanka triumfowała 28:26.

W czwartym secie trenerzy zdecydowali się na kilka zmian, ale obraz gry pozostał podobny – wynik długo oscylował wokół remisu (7:7, 16:16). W kluczowych fragmentach skuteczniej zaprezentowali się warszawianie, prowadzeni przez Linusa Webera. Dwie zepsute zagrywki lublinian dały Projektowi ostatnie punkty i zwycięstwo 25:22.

O losach meczu zadecydował więc tie-break – trzeci w trakcie całego lubelskiego turnieju. Po zmianie stron minimalną przewagę mieli gospodarze (8:7), jednak dwa punkty Bartosza Firszta pozwoliły Projektowi wyjść na prowadzenie (9:11). Emocji nie brakowało do samego końca – obie ekipy popełniały błędy w polu serwisowym, a ostatecznie to atak w Webera przesądził o triumfie Bogdanki 19:17.

Bogdanka LUK Lublin – PGE Projekt Warszawa 3:2 (20:25, 25:22, 28:26, 22:25, 19:17)