Pierwszy set przebiegał pod kontrolą Polek, które dzięki serii zagrywek Martyny Czyrniańskiej szybko objęły prowadzenie (6:3). Kolejna seria pięciu wygranych akcji dała im jeszcze większą zaliczkę (12:5). Choć kilka błędów własnych pozwoliło Kenijkom zbliżyć się na trzy punkty (15:12), końcówka znów należała do drużyny Stefano Lavariniego. Skutecznie atakowała Malwina Smarzek, a jej dwa ostatnie uderzenia przypieczętowały wynik.

Druga partia okazała się jednak szokiem. To Kenijki rozpoczęły od mocnego uderzenia (0:4), a dzięki odważnej grze w ataku i zagrywce powiększały przewagę (3:11). Polki długo nie mogły odnaleźć swojego rytmu, a kolejne zmiany niewiele wnosiły. Rywalki grały coraz pewniej i wygrały seta wysoko – 25:15, a ostatni punkt zdobyła Belinda Barasa, przebijając się przez polski blok.

Trzecia odsłona była już powrotem do normalnej gry Biało-Czerwonych. Dobre serwisy Martyny Czyrniańskiej pozwoliły szybko odskoczyć (7:2), a w ataku znów skuteczna była Malwina Smarzek. Kenijki nie potrafiły utrzymać poziomu z poprzedniego seta, a Polki kontrolowały sytuację. As Martyny Łukasik dał im wynik 21:11, a całość zakończyła się zwycięstwem 25:15.

Czwarty set rozpoczął się od prowadzenia Kenii (2:5), ale Polki szybko odzyskały inicjatywę. Seria punktów od stanu 5:8 do 10:8, a następnie dwa kolejne asy Czyrniańskiej (15:10) sprawiły, że gra układała się już po myśli gospodyń. W końcówce Polki były nie do zatrzymania – od stanu 17:14 punktowały wyłącznie one. Asa na wagę piłki meczowej posłała Martyna Łukasik, a skutecznym atakiem spotkanie zamknęła Julita Piasecka.

Polska wygrała z Kenią 3:1, prezentując momentami dominującą grę, ale też pokazując, że potrafi wyciągać wnioski po słabszych fragmentach. Na wyróżnienie zasłużyły Martyna Czyrniańska, imponująca serwisem, oraz Malwina Smarzek, która pewnie kończyła najważniejsze akcje.

Polska – Kenia 3:1 (25:17, 15:25, 25:15, 25:14)

W drugim meczu naszej grupy Niemki zmierzyły się w Wietnamem. Nasze zachodnie sąsiadki pokazały niezłą grę i determinację, która objawiała się szczególnie w końcówkach pierwszego i trzeciego seta. W drugim secie Niemki pozwoliły przeciwniczkom na odrobienie kilku punktów w końcówce, nie miało to jednak wpływu na wynik tej rywalizacji.

Niemcy - Wietnam 3:0 (25:18, 25:17, 25:21)

 

Statystyki z meczu Polek:

 

Wypowiedzi pomeczowe:

Na pewno nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu, szczególnie ten drugi set. Takie rzeczy nie mogą nam się przytrafiać. Cieszę się jednak, że już od trzeciego seta wróciliśmy na właściwe tory. Wygraliśmy ten mecz 3:1, dlatego najważniejsze jest to, że zanotowaliśmy drugie zwycięstwo w tym turnieju i awansowaliśmy do kolejnej rundy. Myślę, że skuteczność w ataku i nasza zagrywka mogły być na lepszym poziomie. Cieszy za to fakt, że zawodniczki z ławki rezerwowych dały naprawdę dobre zmiany, co jest ważne pod kątem całego turnieju.

Nie mam pojęcia co wydarzyło się w tym jednym secie, ale totalnie nas wszystkie odcięło i nie potrafiłyśmy sobie poradzić z tak grającą Kenią. Nie ma usprawiedliwienia jeśli chodzi o naszą postawę, ale najważniejsze jest, że wygrałyśmy za trzy punkty i idziemy dalej.

To był mecz dziwny pod wieloma względami. Dziwnie się gra z zespołem, który tak bardzo miesza w swojej grze, a my nie jesteśmy do tego w ogóle przyzwyczajone. W hali jest turbo głośno, co też jest specyficzne. To był naprawdę dziwny mecz - pierwszego seta wygrałyśmy w super stylu, potem w drugim coś nam siadło energetycznie. Sądzę jednak, że te mecze z zespołami jak Kenia czy Wietnam są paradoksalnie trudniejsze niż z drużyną, z którą wcześniej już grałyśmy i której styl znamy. Moim zdaniem, spotkanie z Niemkami będzie wyglądać lepiej.