Trener Santarelli wraca do swojego podstawowego, najmocniejszego składu. Nie jest to zaskoczenie biorąc pod uwagę fakt, że jego drużyna w ostatnich latach często zaliczała wpadki w meczach ćwierćfinałowych międzynarodowych imprez. Z drugiej strony trener Akbas również wystawia do boju swoją żelazną szóstkę. Niewątpliwie to jednak drużyny turecka jest bardziej doświadczona na arenie międzynarodowej, dlatego z zainteresowaniem będziemy obserwować ten mecz.

Wynik otwiera Turcja szybko zdobywając dwa punkty, jednak reprezentantki Japonii szybko opanowują pierwsze nerwy zdobywając 5 punktów z rzędu. W ataku dwoi się Vargas wraz z Karakurt, ich drużyna nie unika jednak błędów w ataku i zagrywce. Zawodniczki z kraju Kwitnącej Wiśni grają bardzo odważnie, dużo ryzykując, co pomaga im utrzymać sporą przewagę (14:8). Widać, że weszły w ten mecz z dużo większą energią i determinacją. Przy stanie 15:10 trener Santarelli decyduje się na kolejne zmiany, jednak drużyna z Azji konsekwentnie punktuje rywalki. Nie są to jednak jednostronne akcje. Jest mnóstwo obron i wybloków, jednak to zawodniczki w niebieskich koszulkach są bardziej cierpliwe wykorzystując swoje szanse. W końcówce Turczynki zbliżają się na 3 punkty (21:24), jednak Japonki kończą seta punktowym atakiem. W pierwszej partii skutecznością popisują się Yoshino i Ishikawa przyczyniając się do wygranej drużyny.

Początek drugiej partii przynosi lekkiej rozluźnienie w drużynie azjatyckiej, która popełnia kilka błędów w ataku i asekuracji. Blok drużyny tureckiej zaczyna punktować i Turczynki wychodzą na dwupunktowe prowadzenie (7:5). Wykorzystując przewagę zasięgu Turczynki punktują w ataku, sukcesywnie powiększając swoją przewagę (9:14). Japonki nie mogą przebić się przez blok Melissy Vargas, koleżanki z drużyny walczą w obronie, co pozwala na utrzymanie pokaźnej przewagi punktowej. Gra Japonek się posypała, pojedyncze akcje nie wystarczą do pokonania Turcji w tym secie. Walka w obronie bez kończącego ataku nie pozwoli na równorzędną walkę. Błąd w ataku Japonek kończy seta (16:25).

Pozostaje liczyć na to, że w kolejnym secie nastąpi poprawa w grze drużyny z Azji. Trzecia partia przynosi wyrównaną grę “punkt za punkt”. Błąd w ataku i przekroczenie linii trzeciego metra w ataku przechylają szalę na korzyść Japonii (10:6). Turczynki wydają się znów niepewne, po obu stronach mnożą się błędy w zagrywce. Po zablokowanym ataku i błędzie w ataku Turczynki doskakują na dwa punkty (11:13) skutecznie nie pozwalając Japonkom na odskoczenie. Doping kibiców wzmaga się przy każdym zdobytym przez zawodniczki w białych koszulkach punkcie. Powiększając w końcówce przewagę Japonki wygrywają seta punktując blokiem na Melissie Vargas. Nie jest to dobra wiadomość dla licznej grupy kibiców z Turcji żywo reagującej na każdy zdobyty przez ich drużynę punkt.

Ekipa w białych koszulkach jest pod ścianą. To kolejny mecz ćwierćfinałowy, który nie układa się po ich myśli. Czy uda się wyrównać stan rywalizacji? Czy Japonki “postawią kropkę nad i”?

Japonki znalazły nowy sposób punktowania - kiwają. Wynik waha się w obie strony.Widać, że każda z drużyn chce wygrać mecz. W ataku bryluje Vargas, której Ozbay podrzuca wiele piłek. Pomaga jej Zehra Gunes i jej szybka ręka. Po drugiej stronie nadal bryluje Ishikawa i Yoshino przy pomocy Wady i Airi. Drużyny idą punkt za punkt, nie osiągając więcej niż dwa punkty przewagi. Czwarty set przynosi najwięcej emocji i dwupunktowe prowadzenie Turczynek w końcówce (20:18, później 21:19). Oczywistą rzeczą jest, że ten stan nie może trwać wiecznie. Ozbay znów stawia na Vargas posyłając jej większość piłek. Trener Santarelli decyduje się na podwójną zmianę, która przy pomocy Salihy Sahin również wprowadzonej na boisko w końcówce kończy czwartego seta. Drużyna Turcji łapie ogromny oddech wciąż mając szansę na wygranie tego meczu.

Ostatni set zwiastował największe emocje. Wiadomo - dalej się nie gra. Wyraźnie nakręcone Turczynki chciały szybko odskoczyć..ale blok na Vargas zaciął całą drużynę. Po szybkiej serii 7:2 to Japonki prowadziły 10:5 będąc na autostradzie do półfinału. Nie było zaskoczeń, po asie Ishikawy zagranym w boczną linię Japonia melduje się w półfinale odsyłając przeciwniczki do domu.

Turczynki przegrywają kolejny ważny mecz pod presją, wyraźnie nie radząc sobie z emocjami i rangą spotkania. Jak to się odbije i czy w ogóle? Myślę, że kibice niebawem dowiedzą się o dalszych planach reprezentacji Turcji…zwłaszcza, że w najbliższej perspektywie mamy Mistrzostwa Świata rozgrywane na przełomie sierpnia i września.

Japonia - Turcja 3:2 (25:21, 16:25, 25:20, 22:25, 15:9)

 

2025 07 24 vnlfinals BRA GER statystyki