Pierwszy set padł łupem Belgijek, które lepiej wytrzymały nerwową końcówkę i wygrały po ataku Pauline Martin. Cały set raz jedna, raz druga drużyna wychodziła na prowadzenie. Dopiero w drugiej połowie seta Polkom udało się powiększyć przewagę 15:9, ale to woda na młyn dla każdej drużyny. W damskiej siatkówce zdobywanie punktów seriami po osiem czy dziewięć punktów nie jest niczym zaskakującym. Belgijki zdołały odrobić straty a w końcówce miały już piłkę setową (24:21). Wykorzystały jednak jedną z kolejnych.

W drugiej odsłonie biało-czerwone prowadziły od początku seta między innymi bardzo dobrze dysponowanej w zagrywce Wenerskiej (12:8), dały się jednak dogonić. W dalszej części seta gra falowała a przy stanie 17:17 trener Lavarini zdecydował się na dwie zmiany. Na boisko weszły Damaske i Smarzek. Najważniejszym elementem tej części seyta była seria, ktora pozwoliła nam na odskoczenie od rywalek (23:18). Chwilę później set zamyka autowy atak naszych rywalek.

Trzeci set to już wyraźna dominacja Polek. Mocna zagrywka i dobra gra w ataku pozwoliły im odskoczyć w kluczowym momencie na siedem punktów (17:10). Dobra gra blokiem pozwoliła utrzymać przewagę a set podobnie do poprzedniego zakończył się błędem rywalek.

W czwartej odsłonie jednak to Belgia przejęła inicjatywę – świetna seria Elise Van Sas i skuteczna Britt Herbots sprawiły Polkom ogromne problemy. W końcówce tym razem odskoczyły Belgijki (19:14) i mimo pogoni biało-czerwonych Belgijki po punktowym ataku Herbots rozstrzygają partię na swoją korzyść doprowadzając do tie breaka.

Mecz zaczyna się od początku. Piąta partia to krótki set, w którym nie ma miejsca na błędy i seryjne tracenie punktów jeśli myśli się o wygranej. Set rozpoczął się od wyrównanej walki, ale w kluczowym momencie błysnęła Magdalena Stysiak oraz Paulina Damaske. Polki odskoczyły na trzy punkty (12:9) i nie pozwoliły już odebrać sobie zwycięstwa. Ostatnie dwie piłki Belgijki posłały w aut, co pozwoliło naszej drużynie na zakończenie tego meczu zwycięstwem.

Kolejny raz wchodząca z ławki rezerwowych Damaske udowadnia, że swoją energią, ale i dużą odpornością na wydarzenia boiskowe świetnie wpisuje się w kadrę, będąc niejednokrotnie cichą bohaterką ostatnich spotkań.

Polska - Belgia 3:2 (25:27, 25:20, 25:17, 22:25, 15:10)