Kilka minut po godzinie 15 obydwie ekipy pojawiły się na rozgrzewce. W dzisiejszym meczu biało-czerwone zagrają ubrane w czerwone komplety,, natomiast ekipa Italii wystąpi w biało-granatowych strojach. Ostatnie lata pokazują, że walczymy jak równy z równym i w bezpośrednich pojedynkach często wychodziliśmy zwycięsko. Czy dziś tak będzie? Czy Polki dobrze wejdą w mecz? Jak na boisku odnajdą się liderki swoich drużyn? Tego i innych rzecz dowiemy się już za jakiś czas!
Trener Lavarini desygnuje do gry to samo zestawienie, które rozpoczynało mecz z Chinami. Azzurre również rozpoczynają mecz w najmocniejszym zestawieniu z Paolą Egonu w ataku i Miriam Syllą na przyjęciu. Mecz doskonale otwierają Polki dwoma punktowymi atakami Martyny Czyrniańskiej oraz blokiem Stysiak z Korneluk. Biało-czerwone szybko przejmują prowadzenie oddając pierwszy punkt Italii po zepsutej zagrywce Wenerskiej (4:1). Włoszki szybko odnajdują się na boisku doprowadzając do remisu (6:6). Gra obu drużyn faluje - raz jedna z drużyn “odjeżdża”, za moment jest remis. Dobrze na boisku czuje się Agnieszka Korneluk, po drugiej stronie w obronie błyszczy De Gennaro. Dwoma przypadkowymi akcjami, gdzie nasze zawodniczki nie zorientowały się w obronie Azzurre odjeżdżają na cztery punkty (19:15). Włoszki punktują w niemalże każdej akcji, Polki stanęły. Do poprawy jest wiele elementów, zaczynając od bloku a kończąc na dokładności wystawy. Set przegrywamy znacząco, do 18 mając nadzieję, że nasza gra otworzy się na dłużej w drugim secie.
Początek trzeciego seta przynosi…brak iskry Polki są przygaszone, pojawiło się mnóstwo niedokładności. Seria 5:1 na korzyść Włoszek pozwala im już na początku seta na 5 punktów przewagi (9:4). Od początku druga partia wygląda źle. Wyraźnie stawka meczu nie pomaga biało-czerwonym.
W tym meczu Włoszki są bezkonkurencyjne szalejąc w obronie niczym najlepsze azjatyckie drużyny. Przebieg tego seta jest bardzo podobny, reprezentacja Italii prowadzi już 18:14.Set numer dwa kończy as Sylli (25:16).
Polki nie raz udowodniły, że potrafią wyjść obronną ręką z najtrudniejszych sytuacji. Ta sytuacja jest zdecydowanie trudna - przed nami potencjalnie ostatni set meczu. Biało-czerwone nie mają nic do stracenia, wszyscy liczymy na to, że odwaga wróci do serc naszych dziewczyn a one same uwierzą w pozytywne rozstrzygnięcie meczu. Początkowa faza seta przebiega punkt za punkt, dwupunktową zaliczkę utrzymują na swoim koncie Włoszki (10:8). W tym meczu nic się nie ułożyło, przypadkowe akcje wygrywały Włoszki zgodnie z powiedzeniem “szczęście sprzyja lepszemu”. Sukcesywnie powiększając swoją przewagę (16:11, 20:12) przyjezdne w fenomenalnym stylu wygrywa trzecią partię meldując się w finale z przytupem i realną aspiracją do złotego medalu. Reprezentacja Italii zasłużenie wygrywa mecz prezentując się niemal nienagannie w każdym elemencie.
Nie należy zapominać, że nasza reprezentacja dwa lata z rzędu zdobywała brązowe medale i w tym roku ma realne szanse powtórzyć ten sukces. Trzymamy kciuki w niedzielę!
Włochy - Polska 3:0 (25:18, 25:16, 25:14)
