Ostatnie lata bezpośrednich pojedynków przyniosły więcej zwycięstw Brazylii. Ekipy grające o złoto Ligi Narodów spotkały się już w tegorocznej edycji podczas turnieju w Brazylii a mecz ten wygrała ekipa Italii (3:0). Należy jednak zaznaczyć, że Włoszki w przeciwieństwie do Canarinhos od pierwszego turnieju tegorocznej edycji grają w potencjalnie najmocniejszym zestawieniu.

Co więcej trenerzy obu ekip spotkali się już w meczu o złoto, ale…Ligi Narodów mężczyzn w 1995 roku! Zwycięsko z tego pojedynku wyszli podopieczni Julio Velasco a MVP został Andrea Giani, aktualny trener Zaksy Kędzierzyn-Koźle. Jest to więc niejako powtórka z historii.

Rozgrzane meczem Polek trybuny na pewno nie pozostaną bierne w obliczu festiwalu siatkówki zapowiadanego przez światowe media. Pierwszą akcję wygrywają Brazylijki po błędzie Włoszek, ale nie musiały długo czekać na odpowiedź. W ekipie Azzurre mnożą się błędy, tylko w początkowej fazie oddały przeciwniczkom trzy punkty (2:4). Powiększająca się przewaga Brazylijek zmusza trenera Velasco do pierwszego czasu. Włoszki wydają się wyraźnie zdystansowane i lekko nieobecne. Jest to jednak dopiero pierwsza faza seta a na potwierdzenie moich słów gwoździem w 3 metr kończy akcję Fahr. W końcu ekipa Italii to aktualne Mistrzynie Olimpijskie, dlatego nie należy się spodziewać, że ich początkowa, słabsza dyspozycja będzie problemem w przekroju całego meczu. Zarówno De Gennaro, jak i Marcelle popisują się widowiskowymi obronami. Dwa punktowe bloki Azzurre pozwalają im na odrobienie strat (7:8). Seria 6:2 dla Włoszek (15:13) zmusza trenera Brazylii do przerwania gry. Gra jego podopiecznych nie poprawia się, wyraźnie przeciwniczki nabrały wiatru w żagle a prym wiedzie Sylla z Egonu. Kolejne punkty Italii skutkują drugim time-out’em dla Ze Roberto i pierwszymi zmianami(15:19). Na boisku pojawia się wszystkim dobrze znana Roberta a na atak wchodzi Helena, która tuż po wejściu psuje zagrywkę. Canarinhos przegrywają 17:21 i są w trudnej sytuacji. Nie oznacza to jednak, że zamierzają się poddać. Zdobywają trzy punkty z rzędu i tracą już tylko punkt zmuszając tym razem trenera Velasco do przerwania gry. Wyraźnie nakręcone Brazylijki punktują jeszcze trzykrotnie, w tym widowiskowym blokiem na Egonu i prowadzą 23:21. Przy piłce setowej punktuje Egonu, jednak przestój ekipy Azzurre w drugiej części seta jest kosztowny. Trójkolorowe tracą set i to Brazylijki są o krok bliżej złotego medalu.

Drugi set otwiera punkt Bergmann atakiem z pajpa oraz punktowy blok przeciwniczek. Jest 1:1. Tym razem otwarcie seta przez Włoszki jest zdecydowanie lepsze i szybko obejmują prowadzenie (4:1). W ekipie Canarinhos na ataku widzimy Helenę w miejsce Rosamarii, Włoszki bez zmian. Dwa bloki punktowe oraz błąd przejścia linii trzeciego metra przez Gabi pozwala przeciwniczkom na powiększenie przewagi (8:4) zmuszając trenera Ze Roberto do prośby o pierwszą przerwę. W kolejnej akcji potężną czapę pod nogi dostaje Diana. Trener decyduje się na podwójną zmianę - Macris oraz Rosamaria na boisku. Kanarkowe wyraźnie się rozluźniły mnożąc przy okazji ilość popełnianych błędów. Koniec podwójnej zmiany przy wyniku 5:13, tym razem koleżanki nie pomogły. Przykrym momentem jest kontuzja Degradi (życzymy jej dużo zdrowia!), która musiała opuścić boisko, nie miało to jednak większego wpływu na kolejną akcję jej team’u. Przy prowadzeniu 17:10 o czas prosi trener Brazylii, mam jednak wrażenie, że to jedynie “kosmetyczny zabieg”. Włoszki są w takim gazie, że nie wyobrażam sobie innej sytuacji niż doprowadzenie w tym meczu do remisu i wyrównanie szans na złoto. Przy stanie 20:12 trener Velasco decyduje się na pierwszą podwójną zmianę w tym meczu. Od razu punktuje Antropova. Kanarkowe odrabiają kilka punktów, zmuszając przeciwniczki do time out’u. Set kończy przejście linii trzeciego metra Heleny (18:25) a stan rywalizacji jest wyrównany. 

Mecz zaczyna się od początku. Obie ekipy są tak samo blisko, jak i daleko od zdobycia upragnionego trofeum. Set zaczynają dwa błędy Canarinhos w ataku podgrzewając emocje kibiców z Italii. Wyraźnie widać, że reprezentantki z południa Europy są lekko zirytowane, z nową mocą wchodząc w kolejną partię. Szybko obejmują trzypunktowe prowadzenie (5:2). Po obu ekipach widać już zmęczenie tym turniejem, tempo zwalnia a do głosu dochodzi Orro punktując kolejną kiwką. W ataku wyraźnie rozkręciła się Egonu, jednak jej ekipa niedługo cieszy się z prowadzenia, przeciwniczki wychodzą na jednopunktowe prowadzenie (10:9). Kibice mogą być zadowoleni, ta odsłona obfituje w efektowne ataki, genialne obrony i świetne wybloki. Na boisku pojawia się Antropova punktując atakiem oraz blokiem a jej drużyna powiększa prowadzenie (18:13). Świetnie prezentuje się wprowadzona za kontuzjowaną koleżankę Nervini. Brazylijkom udało się doskoczyć do przeciwniczek w samej końcówce (20:21) szykując kibicom końcówkę z horroru. Niewiele na to wskazywało, jako że Włoszki zdobyły kolejne trzy punkty. Punkt Brazylia, punkt Włochy a piłkę meczową kończy arcymocny atak Antropovej.

Italia na prostej, Canarinhos pod ścianą. Pierwszym brakuje już tylko jednego seta, Brazylii aż dwa. Czy Włoszki da się zatrzymać?

Włoszki już przyzwyczaiły kibiców do szybkiego prowadzenia na początku seta (5:2), Brazylijki przyzwyczaiły fanów do szybkiego wyrównania wyniku ( a na pewno w pierwszej części seta). Zasadniczo nie mają już nic do stracenia i teraz nawet trzeba postawić wszystko na jedną kartę. W związku z tym raz jedna, raz druga drużyna punktuje mocarnymi ciosami a Brazylia wychodzi na jednopunktowe prowadzenie po “monster block’u”. Środkowa część seta przebiega punkt za punkt, żadnej z drużyn nie udaje się odskoczyć. Ciągle na +2 są Azzurre, rywalki wyglądają, jakby zaczęło im brakować tlenu. Przy stanie 18:16 o czas prosi Ze Roberto a w kolejnej akcji czapę dostaje Gabi. Po kolejnych dwóch punktach dla Włoszek trener Brazylii prosi o drugi czas. Drużyny punktują naprzemiennie, przy stanie 22:18 wydaje się, że sytuacja jest już klarowna. Dostarczając kibicom cudownych emocji w końcówce (24:20 i 24:22) Włoszki wygrywają seta i cały mecz.

Włochy - Brazylia 3:1 (22:25, 25:18, 25:22, 25:22)

 

2025 07 26 vnlfinals ITA POL statystyki