Miasta gospodarze pierwszego tygodnia VNL:
- Quebec (Kanada) - Włochy, Francja, Argentyna, Kanada, Niemcy, Bułgaria
- Rio de Janeiro (Brazylia) - USA, Brazylia, Słowenia, Kuba, Iran, Ukraina
- Xi’an (Chiny) - Polska, Japonia, Turcja, Serbia, Holandia, Chiny
Polacy w składzie, gdzie lwią część stanowili debiutanci nieograni na poziomie reprezentacyjnym pokazali kibicom, że będą bić się o miejsca w "pierwszym garniturze" na tegorocznych Mistrzostwach Świata.
Poniżej wyniki pierwszego tygodnia Ligi Narodów wraz z podsumowaniem meczów Polaków:
2025-06-11:
Polska - Holandia 3:1 (25:22, 22:25, 25:22, 25:22)
Chiny - Japonia 0:3 (23:25, 14:25, 22:25)
Serbia - Turcja 3:1 (12:25, 25:22, 25:23:25:23)
Bułgaria - Włochy 1:3 (16:25, 25:22, 19:25, 19:25)
Ukraina - USA 3:0 (25:22, 25:20, 25:23)
Argentyna - Francja 3:1 (25:22, 13:25, 25:22, 25:19)
Brazylia - Iran 3:0 (25:19, 25:16, 25:18)
Choć rywale postawili trudne warunki, Biało-Czerwoni wykazali się większą dojrzałością i opanowaniem w kluczowych momentach meczu.
Pierwszy set rozpoczął się od wyrównanej gry, a wynik przez oscylował wokół remisu (3:3). W polskiej ekipie świetnie serwował Rafał Szymura, co pozwoliło naszym siatkarzom objąć prowadzenie 7:5. Polacy grali pewnie i konsekwentnie, wykorzystując błędy rywali oraz dobrą postawę Mateusza Poręby na zagrywce. Choć Holendrzy w końcówce ruszyli do ataku i wyszli na prowadzenie 18:17, Polacy zachowali chłodną głowę. Decydujący punkt zdobył Kewin Sasak po skutecznym ataku z prawego skrzydła – 25:22.
Druga partia to znów wyrównany początek (4:4), ale szybko inicjatywę przejęli Polacy, głównie za sprawą skutecznych ataków Szymury i Szalpuka. Przy stanie 15:11 wydawało się, że Biało-Czerwoni zmierzają po drugiego seta, jednak zespół Joela Banksa zdołał wyrównać (19:19, 22:22). Tym razem końcówka należała do Holendrów, którzy wygrali seta 25:22.
Trzecia odsłona meczu to znów walka punkt za punkt na początku (8:7). Polacy mogli liczyć na Porębę, który imponował na środku siatki. Nieźle spisali się również zmiennicy – Michał Gierżot i Alaksiej Nasewicz – którzy wnieśli sporo ożywienia do gry. Polacy odskoczyli rywalom (23:18) i nie pozwolili sobie wyrwać zwycięstwa. Set zakończył się sprytną kiwką Artura Szalpuka – 25:22.
W czwartym secie podopieczni Nikoli Grbicia zbudowali przewagę (8:6), jednak Holendrzy nie odpuszczali i poprawili grę blokiem, doprowadzając do remisu (12:12). Dłuższa przerwa spowodowana challenge’em nie wybiła Polaków z rytmu – wręcz przeciwnie, znów przejęli inicjatywę. Przy stanie 22:18 byli już bardzo blisko końcowego sukcesu. Mecz zakończył się efektownym atakiem Sasaka, który przypieczętował wygraną – 25:22 a sam Kewin pokazał, że jest zawodnikiem, który chce i nie boi się grać.
2025-06-12:
Słowenia – Kuba 3:1 (25:22, 21:25, 25:18, 25:15)
Niemcy – Kanada 2:3 (25:23, 19:25, 25:21, 23:25, 11:15)
Chiny – Serbia 3:0 (25:23, 25:23, 25:20)
Polska - Japonia 3:1 (27:25, 25:22, 18:25, 39:37)
Niemcy – Włochy 2:3 (25:21, 25:20, 19:25, 23:25, 11:15)
Brazylia – Kuba 2:3 (25:27, 24:26, 25:21, 25:20, 13:15)
Pierwszy set od samego początku układał się lepiej dla Japończyków, którzy szybko objęli prowadzenie 7:5. Z czasem powiększyli przewagę (16:11), a po nieudanym ataku Polaków mieli piłkę setową przy stanie 24:20. Wydawało się, że partia padnie łupem Azjatów, ale Biało-Czerwoni poderwali się do walki. Seria zagrywek Kewina Sasaka pozwoliła wyrównać, a skuteczny atak Rafała Szymury doprowadził do gry na przewagi. Ostatecznie seta zakończył punktowy blok Polaków (27:25).
W drugiej odsłonie podopieczni Nikoli Grbicia ruszyli z impetem i objęli prowadzenie 6:3. Japończycy szybko zniwelowali straty (6:6), a wyrównana gra trwała do stanu 15:15. Po kolejnym udanym ataku Sasaka Polacy znów wyszli na prowadzenie (19:16) i nie oddali go już do końca. Ważnym elementem była gra blokiem, a seta zakończył błąd po stronie rywali (25:22).
Trzeci set przyniósł zmiany w składzie Japonii, które okazały się skuteczne. Po asie serwisowym Masato Kaia drużyna z Kraju Kwitnącej Wiśni prowadziła 5:2, a potem konsekwentnie budowała przewagę (15:10, 19:13). Polacy popełniali zbyt wiele błędów, by wrócić do gry. Dwa kolejne asy dołożył Kai, a seta skutecznym atakiem zakończył Takahashi (25:18 dla Japonii).
Czwarta partia rozpoczęła się zdecydowanie lepiej dla Polaków, którzy szybko objęli prowadzenie 4:1. Grając pewnie w ataku i dominując w kolejnych akcjach, powiększyli przewagę do siedmiu punktów (18:11). Japończycy jednak nie zamierzali się poddać i zaczęli odrabiać straty – doprowadzili do stanu 20:17, a później złapali kontakt punktowy. Kewin Sasak dał Polsce piłkę meczową (24:22), ale rywale doprowadzili do gry na przewagi. Końcówka była prawdziwym siatkarskim dreszczowcem. Obie drużyny miały po kilka szans na zakończenie seta, ale ostatecznie to Polacy wykazali się większym spokojem i skutecznością. Mecz zakończył się potężnym blokiem, który ustalił wynik partii na 39:37 i całego spotkania na 3:1.
2025-06-13:
USA – Iran 3:2 (19:25, 21:25, 25:21, 25:23, 17:15)
Argentyna – Kanada 3:2 (25:22, 21:25, 14:25, 25:22, 15:8)
Japonia – Serbia 3:0 (25:20, 25:23, 26:24)
Holandia – Turcja 3:1 (21:25, 25:23, 25:22, 25:23)
Bułgaria – Argentyna 3:0 (25:21, 25:20, 28:26)
Ukraina – Kuba 3:2 (25:22, 20:25, 25:20, 17:25, 15:12)
2025-06-14:
Iran – Słowenia 2:3 (25:17, 23:25, 18:25, 25:18, 12:15)
Francja – Włochy 3:1 (25:18. 25:22, 19:25, 26:24)
Chiny – Holandia 3:1 (25:19, 25:20, 13:25, 25:17)
Polska – Turcja 3:0 (28:26, 25:23, 25:21)
Ukraina – Brazylia 2:3 (25:19, 25:14, 22:25, 23:25, 10:15)
USA – Słowenia 1:3 (22:25, 25:27, 25:20, 23:25)
Kanada – Francja 2:3 (22:25, 27:29, 29:27, 25:21. 6:15)
Początek pierwszej partii był wyrównany a lekką przewagę uzyskali Turcy, ale Polacy szybko doprowadzili do remisu (7:7). Po asie serwisowym Merta Maticia rywale ponownie objęli prowadzenie (14:11), jednak Biało-Czerwoni znów odrobili straty (16:16). O losach seta zadecydowała końcówka. As serwisowy Rafała Szymury dał Polsce piłkę setową (24:23), lecz skuteczny atak Berka Dilmenlera przedłużył rywalizację. W grze na przewagi więcej błędów popełnili Turcy, a decydujący punkt zdobył Michał Gierżot bezpośrednio z zagrywki (28:26).
Drugi set przyniósł zmianę prowadzenia po obu stronach, najpierw prowadzili Turcy (7:5), potem Polacy przejęli inicjatywę (14:12). Rywale doprowadzili do wyrównania (16:16), ale końcówka znów należała do Biało-Czerwonych. Polacy wygrali trzy kolejne akcje (21:18), a Rafał Szymura wywalczył piłkę setową (24:21). Turecka ekipa jeszcze dwukrotnie się obroniła, jednak ostatnie słowo należało do Szymona Jakubiszaka, który pewnym atakiem ze środka zakończył partię (25:23).
W trzeciej odsłonie spotkania Polacy od samego początku grali konsekwentnie i budowali przewagę (7:5). Kluczowy moment przyszedł przy zagrywce Aliakseia Nasevicha, który dwukrotnie trafił bezpośrednio w pole rywala (13:9). Chwilę później punktowy serwis dołożył Mateusz Poręba (16:12). Turecka drużyna próbowała jeszcze odrobić straty (20:18), ale w końcówce ponownie skuteczniejsi byli Polacy. Nasevich zdobył piłkę meczową, a ostatni punkt padł po szczelnym bloku naszej reprezentacji (25:21).
2025-06-15:
Bułgaria – Niemcy 3:2 (25:22, 22:25, 25:19, 23:25, 15:12
Holandia – Japonia 0:3 (18:25, 23:25, 18:25)
Chiny – Turcja 0:3 (22:25, 21:25, 20:25)
Polska – Serbia 3:0 (25:21, 25:20, 25:23
Brazylia – Słowenia 3:0 (25:19, 27:25, 25:19
Argentyna – Włochy 1:3 (23:25, 25:17, 35:27, 21:25)
Ukraina – Iran 2:3 (30:28, 20:25, 25:22, 21:25, 9:15)
Niemcy – Francja 3:1 (23:25, 25:19, 29:27, 29:27)
Kuba – USA 1:3 (22:25, 18:25, 25:18, 23:25)
Bułgaria - Kanada 0:3 (24:26, 23:25, 19:25)
Pierwszy set rozpoczął się od mocnego wejścia Polaków. Seria świetnych zagrywek Kewina Sasaka pozwoliła naszej drużynie szybko zbudować wysoką przewagę (7:1), która po chwili wzrosła do siedmiu oczek (11:4). Serbowie jednak nie zamierzali oddać tej partii bez walki – zmniejszyli dystans do dwóch punktów (12:10). Polacy szybko odpowiedzieli i odbudowali przewagę (18:13). W końcówce rywale jeszcze raz spróbowali odrobić straty (21:19), ale to Artur Szalpuk zakończył seta potężnym atakiem (25:21).
W drugiej partii rywalizacja była bardziej wyrównana. Obie drużyny grały punkt za punkt do stanu 8:8. Przełamanie nastąpiło po asie serwisowym Jakuba Nowaka, który dał Polakom prowadzenie 11:8. Biało-Czerwoni utrzymywali niewielką przewagę – skuteczny w ataku był ponownie Sasak, a punktowe bloki dały trochę oddechu w końcówce (23:19). Set zakończył się efektowną kiwką Sasaka w sam środek boiska (25:20).
Trzecia odsłona zaczęła się bardzo wyrównanie a żadna z drużyn nie potrafiła uzyskać przewagi. Przełom przyniósł Veljko Masulovic, który posłał dwa asy serwisowe (13:11 dla Serbii). Polacy odpowiedzieli natychmiast – punktowy serwis Mateusza Poręby pozwolił im wrócić na prowadzenie (14:13). Od tego momentu toczyła się wyrównana walka punkt za punkt. W decydującym momencie skuteczny atak ze środka wykonał Jakub Nowak, dając Polakom piłkę meczową (24:22). Chwilę później Michał Gierżot przypieczętował zwycięstwo (25:23).